wtorek, 20 stycznia 2015

Powieść "Ranczo"- Robert Brutter i Jerzy Niemczuk


Stron -547
Wydawnictwo Literackie http://www.wydawnictwoliterackie.pl/
Wydana w 2014r.

To dość opasłe tomisko dostaliśmy z mężem na gwiazdkę od córki. Bardzo lubimy oglądać ten serial i naszym zdaniem TVP wyprodukowała jeden z lepszych seriali. O czym jest serial nie będę opowiadać,każdy kto go lubi wie o co tam chodzi.
Książka jest napisana przez scenarzystów na podstawie tego serialu. Lusy wraca do Polski.Dostała w spadku po babci dworek,który chciała sprzedać.Do sprzedaży domu nie dochodzi, kupcem miał być wójt..Postanawia zostać na stałe.W Nowym Jorku nic ją nie trzyma.I od tego momentu przydażają jej się różne historie.Te dobre i te złe.Pomaga jej Kusy. Bratem wójta jest proboszcz tamtejszej parafi. A wiemy jak się ma polityka do religii. Ciągle toczą boje.Amerykanka we wsi wprowadza nowe pomysły co niektórym się to nie podoba.I właśnie jej przeciwnicy pokazują mentalność Polaków.To jak zrobić wszystko ,żeby nie było lepiej w gminie. I jak można "uprzykrzyć" życie innym. Ale żeby nie było tak smutno są też wesołe momenty.Świetne dialogi z "wiejska" brzmiące.
Powieść czyta się lekko.Możemy dowiedzieć się więcej o mieszkańcach wsi Wilkowyje. Śmiechu miałam mało ale to dlatego ,że wszystkie dialogi już znam i oglądając serial bardzo się uśmiałąm. Myślę,że dla kogoś kto serialu nie oglądał do początku, ta książką będzie świetnym uzupełnieniem wiedzy na temat tej ciekawej gminy i osób tam występujących.

Fragment :
Kozioł zastał Kusego,kiedy ten sprzątał sprzed dworku resztki śmieci po remoncie.Mężczyzna ładował je właśnie na taczkę,gdy wójt podszedł do niego,przybrał kategoryczną minę i groznie zmarszczył brwi,ale na Kusym nie zrobiło to większego wrażenia.
-Powiedzieli mi ,że moja córka tu jest- rzucił gniewnie.
Kusy wzruszył ramionami i uśmiechnął się kpiąco.
-Ja tu tylko sprzątam.
-Ty ze mnie idioty nie rób! Oddajcie mi córkę albo z policją zaraz przyjdę!
Wójtówna stanęła w progu.
-Zostaw mnie!
-Do domu natychmiast i nie pyskuj mi tutaj! - wójt zrobił krok w jej stronę i palcem wskazał drogę.Przez lata kadencji w urzędzie gminy nawykł do wydawania poleceń.Wszyscy słuchali go bez szemrania,tylko własna żona próbowała się buntować,a teraz przeszło to na córkę.Czego się można było spodziewać,skoro miała taki przykład w domu?.Palec wisiał w powietrzu,a Klaudia stała w progu,podpierając się pod boki,postukując nogą niczym uparta koza i niewiele sobie robiąc z tego władczego gestu ojca.
-Twierdzi,że ukończyła siedemnaście lat - wtrącił kusy za plecami wójta.
-Dziecko to dziecko!
Kusy spojrzał sceptycznie na wójta.
-No. A ojciec to ojciec.Ale jak ona nie chce do domu,to przecież siłą jej nie będę wyrzucał.
-Zostaję tutaj! Rozumiesz?!- krzyknęła dziewczyna.
-Tak?! To ja dzwonię na policję i oskarżam was,żeście ją opętali w tej waszej sekcie!
Wójtem miotała furia i zarazem paraliżowała go bezradność.Sam nie wierzył we własne słowa.
-Jakiej sekcie?- zdziwił się Kusy,wracając z pustą taczką.
-Już ty wiesz jakiej - mruknął wójt pod nosem i zaczął nerwowo wystukiwać numer w telefonie. - Nagle się taka religijna zrobiła! Dopóki Amerykanka nie nastała,to ona po bożemu chodziła do kościoła raz w tygodniu albo jeszcze rzadziej... - Udało mu się uzyskać połączenie,więc rzekł twardo do słuchawki: - Stasiek,tu wójt. Interwencja potrzebna,przyjeżdżaj zaraz.Nie ,nie do mnie
,do Amerykanki ! - Wyłączył telefon i schował go z powrotem do kieszeni. - No to poczekamy.Policja przyjedzie,zaraz inaczej będziecie śpiewać.
  Pokręcił się trochę w kółko,uznał jednak,że nie wypada spacerować w takiej chwili,przysiadł więc na stercie desek.Klaudia przycupnęła na ganku.Kusy obserwował ojca i córkę,tkwiących nieruchomo naprzeciw,a raczej przeciwko sobie,i westchnął ciężko.Od razu poczuł,że Lucy ma niezwykły dar ściągania na siebie kłopotów.Jej walka z wilkowyjską rzeczywistością wydawała mu się naiwna i nawet beznadziejna a jednak śledził ją z rosnącą fascynacją            


Biorę  udział w wyzwaniu 52 książki w 2015 roku. Chciałabym prezentować Wam książki ,które przeczytam. Żadna ze mnie recenzentka,po prostu o każdej książce chcę napisać kilka zdań Na razie jest to moja pierwsza książka w tym roku.Wiem ,że to mało ale nie spinam się do końca roku jeszcze daleko. :)
                                                                                                                                            
A Wy bierzecie udział w jakimś wyzwaniu ??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz